sobota, 17 września 2016

7 Liga Mistrzów

PIAST ZAWIDÓW- ISKRA ŁAGÓW

Derbowe spotkanie zostało rozegrane na boisku w Zawidowie o godzinie 17:00. Spotkanie rozgrywek klasy A (7 liga) między drużyną z Zawidowa, która w swoim CV ma występy w 4 lidze dolnośląskiej oraz gości z Łagowa. Faworytem spotkania są gospodarze, ich bilans w tym roku to trzy wygrane w czterech spotkaniach.

Mecz odbywał się w wyjątkowo nieprzyjemnej aurze, ponieważ powiedzieć, że nad Zawidowem przeszła ulewa, to jak nie powiedzieć nic… Przejdźmy jednak do meczu, w którym tempo od pierwszej minuty dyktował Piast. Gospodarze konstruowali o wiele lepsze akcje skrzydłami, a także środkiem, dłużej utrzymywali się przy piłce, oraz zagrażali bramce przyjezdnych.  Pierwsza bramka w spotkaniu padła w 24 minucie, kiedy to świetną akcję po dośrodkowaniu, z woleja wykończył Nastalski. Piast nie zwalniał tempa i niespełna 10 minut później było już 2:0. W 33 minucie centro strzałem z 35 metra popisał się Myczkowski, bramkarz błędnie obliczył lot piłki i mógł tylko spoglądać jak przelatuje nad jego głową i wpada do siatki. Fatalna pogoda dawała się we znaki zarówno jednym jak i drugim, ale tuż przed końcem pierwszej połowy po błędzie obrony Cugier wychodzi sam na sam, wykłada piłkę do pustej bramki dla Myczkowskiego, a ten bez problemu zdobywa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu.

Wydawało się, że losy meczu są już rozstrzygnięte. Dobrą postawę Piasta można argumentować tym, iż jeden z właścicieli lokalnych barów za trzy zwycięstwa z rzędu obiecał drużynie pieczonego prosiaka… a Piast przed tym meczem miał serię dwóch wygranych meczów, tak więc byli na najlepszej drodze do wygrania zakładu.

Jednak zmotywowani ambicją oraz chęcią gry Łagowianie wyszli agresywniej po zmianie stron. Efektem tego i większej bierności Piasta, była bramka na 3:1 zdobyta w 59 minucie. Gości ten gol zmotywował do jeszcze większego pressingu, bo już w 63 minucie po karygodnym błędzie (nic nowego na tym poziomie rozgrywek) obrońców Piasta, piłka trafia pod nogi wiążącego buty napastnika gości, ten zdążył zorientować co się dzieję i na dwie raty pokonał bramkarza gospodarzy. 3:2!

Iskra po tej bramce wrzuciła piąty bieg, a Piast po przerwie nie istniał. W 69 minucie piłka po raz kolejny zagościła w siatce gospodarzy, jednak tym razem sędzia przed strzałem zauważył słuszny faul drużyny gości i nie mógł uznać tej urodziwej bramki. Nadal mamy 3:2. Ale co się odwlecze to nie uciecze.. W 72 minucie, rzut wolny z odległości 20 metrów dla gości. Do piłki podeszło dwóch zawodników, pierwszy nabiegł i lekko trącił piłkę w bok, a drugi oddał prawdopodobnie jeden z najpiękniejszych strzałów jakie widziałem na własne oczy w Zawidowie! Bramka stadiony świata! Zawodnik Iskry moim zdaniem przebił wyczyn Grzegorza Bonina z dzisiejszego meczu i dał wyrównanie w meczu w najlepszy możliwy sposób.
Do końca meczu Iskra naciskała gospodarzy, lecz to Piast mógł wyprowadzić ostateczny cios, jednak w ostatniej ofensywnej akcji meczu obrońcy zabrakło instynktu zabójcy i spudłował dogodną sytuację. Sędzia odgwizduje koniec spotkania, remisowy wynik powoduje radość w szeregach Iskry i brak świniaka w szeregach Piasta… Jak wiadomo nie od dziś spotkania derbowe rządzą się własnymi prawami.

Mimo fatalnej pogody, mecz uszczęśliwił mnie bardzo. Był to pierwszy mecz Piasta, który miałem obejrzeć w ten sezonie i jestem dobrej myśli. Nawet jeśli chłopaki nie wywalczą awansu do „Okręgówki” (6 liga), to przynajmniej nie powinni tegorocznych rozgrywek skończyć tak nisko jak w zeszłym sezonie.

PIAST ZAWIDÓW 3-3 ISKRA ŁAGÓW

Widzów: W I  połowie ok. 50; w II ok. 5. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz