Crystal Palace- Stoke City
Przed rozpoczęciem meczu zastanawiałem się, który
pojedynek angielskiej Ligii obejrzeć o godzinie 15:15. Postawiłem na Crystal
Palace ze Stoke i nie mogę narzekać.
Już od samego początku gospodarze przeszli do ataku
notorycznie zagrażając bramce strzeżonej przez Shaya Givena. Jak na pierwsze
minuty spotkania mieliśmy dużo rzutów wolnych oraz rożnych. Pierwszy z nich
został wykorzystany już w 9 minucie kiedy to po dośrodkowaniu z wolnego
Townsenda, na długim słupku dobrze ustawiony był James Tomkins, który tylko
musnął piłkę i już mieliśmy 1:0.
Na drugą bramkę nie musieliśmy czekać długo, gdyż w 12
minucie świetne dogranie z rzutu rożnego wykonał Puncheon, a strzałem głową
Scott Dann podwyższył wynik spotkania na 2:0.
Przez następnych dziesięć minut gospodarze ciągle
atakowali bramkę gości, jednak albo brakowało wykończenia, albo odrobinę
szczęścia. Cała pierwsza połowa została zdominowana przez drużynę Crystal
Palace, goście byli w stanie wyprowadzić zaledwie kilka niegroźnych kontr, bądź
solowych akcji. Po pół godzinie gry tempo meczu wyraźnie spadło, ekipa
gospodarzy cofnęła się do obrony i nastawili się na grę z kontry, natomiast
goście nie umieli skonstruować akcji, która mogłaby w jakikolwiek sposób
zagrozić Mandandzie.
Druga połowa nie przyniosła zmian, ciągłe ataki
gospodarzy powodowały lęk w szeregach defensywy gości. Świetne zawody rozgrywał
Townsend, który kolejnymi dośrodkowaniami wprawia w większą euforię miejscowych
kibiców. Stoke jedynie stać na pojedyncze akcje, które kompletnie nie grożą
Crystal Palace. W 72 minucie Shay Given pokonany po raz trzeci! McArthur
świetnie w polu karnym nawinął na prosty zwód dwóch obrońców i oddał strzał po
długim rogu bramki podwyższając wynik spotkania na 3:0.
Trybuny ledwo zdążyły złapać oddech po radości ze
zdobytej bramki, a znów musieli podskakiwać i wznosić okrzyki radości z okazji
gola. Townsend sam zapoczątkował kontrę, przebiegł przez pół boiska, uderzył
mocno z 20 metra, pokonując bramkarza. Pogrom dokonany.
Stoke stać było jeszcze na ostatni zryw, gdyż w czwartej
minucie doliczonego czasu gry, Bony wysunął piłkę na 16 metr, gdzie świetnie
odnalazł się Arnautović pewnie pokonując Mandande.
Gospodarze wygrywają po raz 2 z rzędu, goście coraz
bardziej okupują ostatnią lokatę w
tabeli. Była to kolejna porażka
biało-czerwonych w aktualnym sezonie.
Crystal Palace 4-1 Stoke City
Bramki: Tomkins 9’, Dann 12’, McArthur 72’, Townsend 75’; Arnautović 90+4’
Widzów: 23781
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz