niedziela, 18 września 2016

Niedzielne Premier League (2/3)

Crystal Palace- Stoke City

Przed rozpoczęciem meczu zastanawiałem się, który pojedynek angielskiej Ligii obejrzeć o godzinie 15:15. Postawiłem na Crystal Palace ze Stoke i nie mogę narzekać.
Już od samego początku gospodarze przeszli do ataku notorycznie zagrażając bramce strzeżonej przez Shaya Givena. Jak na pierwsze minuty spotkania mieliśmy dużo rzutów wolnych oraz rożnych. Pierwszy z nich został wykorzystany już w 9 minucie kiedy to po dośrodkowaniu z wolnego Townsenda, na długim słupku dobrze ustawiony był James Tomkins, który tylko musnął piłkę i już mieliśmy 1:0.

Na drugą bramkę nie musieliśmy czekać długo, gdyż w 12 minucie świetne dogranie z rzutu rożnego wykonał Puncheon, a strzałem głową Scott Dann podwyższył wynik spotkania na 2:0.
Przez następnych dziesięć minut gospodarze ciągle atakowali bramkę gości, jednak albo brakowało wykończenia, albo odrobinę szczęścia. Cała pierwsza połowa została zdominowana przez drużynę Crystal Palace, goście byli w stanie wyprowadzić zaledwie kilka niegroźnych kontr, bądź solowych akcji. Po pół godzinie gry tempo meczu wyraźnie spadło, ekipa gospodarzy cofnęła się do obrony i nastawili się na grę z kontry, natomiast goście nie umieli skonstruować akcji, która mogłaby w jakikolwiek sposób zagrozić Mandandzie.

Druga połowa nie przyniosła zmian, ciągłe ataki gospodarzy powodowały lęk w szeregach defensywy gości. Świetne zawody rozgrywał Townsend, który kolejnymi dośrodkowaniami wprawia w większą euforię miejscowych kibiców. Stoke jedynie stać na pojedyncze akcje, które kompletnie nie grożą Crystal Palace. W 72 minucie Shay Given pokonany po raz trzeci! McArthur świetnie w polu karnym nawinął na prosty zwód dwóch obrońców i oddał strzał po długim rogu bramki podwyższając wynik spotkania na 3:0.

Trybuny ledwo zdążyły złapać oddech po radości ze zdobytej bramki, a znów musieli podskakiwać i wznosić okrzyki radości z okazji gola. Townsend sam zapoczątkował kontrę, przebiegł przez pół boiska, uderzył mocno z 20 metra, pokonując bramkarza. Pogrom dokonany.

Stoke stać było jeszcze na ostatni zryw, gdyż w czwartej minucie doliczonego czasu gry, Bony wysunął piłkę na 16 metr, gdzie świetnie odnalazł się Arnautović pewnie pokonując Mandande.
Gospodarze wygrywają po raz 2 z rzędu, goście coraz bardziej okupują ostatnią lokatę w 
tabeli. Była to kolejna porażka biało-czerwonych w aktualnym sezonie.

Crystal Palace 4-1 Stoke City
Bramki: Tomkins 9’, Dann 12’, McArthur 72’, Townsend 75’; Arnautović 90+4’

Widzów: 23781

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz